niedziela, 8 lutego 2015

11. "My Supernatural Life" Sam cz.3

#Supernatural #Sezon1 #Cykl #Drabble #K+ #Friendship #Family #Drama #SanWinchester

Witam,
Przyznam, że i ten tekst wstawiam na szybko i jest to kolejna część cyklu drabbli. Ostatnio mam mało czasu, choć pomysłów mi nie brakuje. Dlatego za tydzień postaram się dodać coś o innej tematyce, może Sherlock? Jak sądzicie?

Tym razem dziewiąty odcinek zawiera drabble, drouble i dribble... Sami zobaczcie dleczego ;)

Miłego czytania,
Croy



Człowiek z hakiem
„Ludzie wokół mnie umierają...” Nie tylko Lori może to powiedzieć. W końcu i za mną ciągnie się tak wiele śmierci... Zbyt wiele. Każda z nich leży na moim sumieniu, nie mam wytłumaczenia w postaci ducha.
Moralność, wszystko obraca się wokół tego jednego słowa. Rozpusta, zdrada, wina... A czy moje pocałunki z nią nie były przekroczeniem granicy? Nie minęło dużo czasu od odejścia Jess, a moje zachowanie jest nie na miejscu.
Dlatego nie mogłem tam zostać. Musimy ruszyć w drogę i spełnić nasze zadanie. Mam nadzieję, że powtarzając to sobie, w końcu w to uwierzę. Ale jaka jest na to szansa.

Robale
Nigdy nie można wykluczyć wszystkich możliwości, czasem te najbardziej absurdalne okazują się być prawdziwe. Klątwa rzucona dwieście lat wcześniej czy uczucia mojego ojca... sam nie wiem co już jest właściwe.
Cieszę się, że Dean powiedział mi co robił tata przez te lata, gdy byliśmy rozdzieleni. Dbał o mnie? Nie jestem pewien, jednak sprawdzał jak sobie radzę. Pomimo naszej kłótni i ostrych słów, nie znienawidził mnie. To trochę dziwne.
Życie w rodzinie łowców nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli wolisz normalną egzystencję. Szkoła, praca, żona... Teraz nie jest to ważne. Nie można cofnąć czasu czy wskrzesić Jess. Teraz ważne jest tylko polowanie.

Dom. Sam
Moje koszmary okazują się prawdą... Nie dziwię się, że Deana to martwi. Sam nie jestem zachwycony. Jednak czy to wysoka cena za życie całej rodziny?
Nie pamiętam domu, nigdy tam nie wracaliśmy, nie mówiliśmy o „tamtej” nocy zbyt wiele. Dopiero po dwudziestu latach dowiaduję się, że to Dean mnie uratował. Teraz nie dziwi mnie jego troska.
Czy Missouri ma rację, to mój dar? To, że wyczułem i mogłem zobaczyć mamę, cy to niezwykłe? Jedynie zdjęcia przywołują mi jej obraz, teraz wiem, że nas kochała, troszczyła się. Tak jak troszczy się o nas tata, nawet jeśli go przy nas nie ma.

Dom. Dean
Powrót do domu był jednym z najgorszych przeżyć w moim życiu. Obiecałem, że nigdy nie wrócę, nie po tym... wszystkim. Jednak znów być w tym miejscu, tam skąd mam wspomnienia o mamie, było niezwykłe.
To zawsze będzie masz dom, Lawrence. Mimo, iż od tak dawna nie pojawiamy się w nim. Tu zmarła mama, tu zmienił się tata, ciągnąc nas za sobą. Czy gdybyśmy nie byli łowcami, ta rodzina by zmarła? Na pewno nie moglibyśmy ponownie zobaczyć mamy.
Pamiętam ją z dzieciństwa, ze zdjęć, choć wszystko jest wyblakłe. W tym domu, gdy ukazała się z ognia... Nidy nie liczyłem, że ujrzę ją jeszcze raz. Na pewno nie w ten sposób. Jej uśmiech, czułość w jej wzroku, nie widziałem czegoś podobnego od lat. Takie spojrzenia nie są mi posyłane zbyt często... wcale. Jednak żałuję, że się poświęciła. Nie chroni już domu, nas... Lecz w końcu, po tylu latach, ma spokój.
Wiem, dlaczego mimo upływu czasu tata nadal szuka. Nie może pogodzić się ze stratą ukochanej, tak jak ja ze stratą matki. Chciałbym by była przy mnie w najważniejszych momentach życia, by wspierała choćby uśmiechem.
Czasu nie można cofnąć, lecz mam Sama i tatę. To oni są najważniejsi i nic tego nie zmieni.

Dom. John
Spotkanie chłopców... Jeszcze na to za wcześniej. Jednak widząc ich, mam ochotę po prostu tam podejść, być przy nic. Obaj tego potrzebują.
Prawda... Gdy tylko ją poznam, na nowo pojawię się w ich życiu. Sam tego potrzebuję, tak długo byliśmy rozdzieleni. Razem jednak nie rozwiążemy sprawy, a ona jest priorytetem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Hanchesteria